niedziela, 18 stycznia 2015

Przemyślenia #6: Muzułmańska inwazja na Europę

 Po niemalże rocznej przerwie (co poradzić, praca w wakacje, studia i też brak weny) pora coś napisać. Trochę tych tematów mi się uzbierało więc postaram się pisać częściej. Zwłaszcza,że ostatnio były nowe wyświetlenia, więc ruch na blogu się trochę zwiększył.

Po krótkim wstępie i opisie sytuacji, powrót do głównego tematu tego postu. Dzisiaj trochę bardziej politycznie niż w poprzednich postach, ale, przez wzgląd na ostatnie wydarzenia we Francji i Niemczech, temat raczej nieunikniony.



Problemy z muzułmanami są już od wielu lat. Zwłaszcza w UK, gdzie jakiś rok czy dwa lata temu odcięli głowę brytyjskiemu żołnierzowi na środku ulicy w biały dzień! Albo że dziewczyna z jakichśtam przyczyn została polana kwasem, co spowodowało, że z twarzy za wiele jej nie zostało. Chyba nawet murzyni (albo wg lewactwa: afroamerykanie, żeby tu zachować tfu. poprawność polityczną) w USA nie odwalają takiej maniany. Chociaż nie ma co ich porównywać do muzułmanów, bo oni są po prostu bezmózgami. A muzułmanie robią wszystko z premedytacją. Ich Koran nakazuje zero szacunku dla innych religii i karanie innowierców. To jest chyba jedyne wyznanie, które ma tak drastyczne założenia. Chrześcijaństwo, prawosławie, protestantyzm, buddyzm i kilka innych. Z tego co wiem to żadna z nich, oprócz islamu, nie wyznaje wrogiego nastawienia do innych kultur. Oczywiście tylko arabom się musiało poprzewracać we łbach od tego swojego Allaha, bo tworzone są nawet organizacje terrorystyczne (ISIS) na tle Islamu, które organizują wszelkiego rodzaju zamachy w imię swojego bożka. Gorzej niż w psychiatryku.

Muzułmańską ekspansję można porównać do średniowiecznych wypraw krzyżowych. Na szczęście nie tak radykalna jak wtedy, ale założenia są z grubsza takie same! Czyli "wyprawa" na obcy teren, usiedlenie się i próba ingerencji w obcą kulturę. Czyli nie dość, że nie potrafią uszanować innych sposobów bycia, to jeszcze wręcz próbują na siłę ci go zmienić. Szczyt bezczelności.



Można by powiedzieć, że multikulti (czyli wiele kultur w jednym państwie) zaczęło się od Wielkiej Brytanii, i potem przeniosło się do Francji i Niemiec, a wraz z nim, problemy napaści na tle religijnym. Dobrym przykładem jest ostatni napad dwóch radykalnych islamistów na redakcję francuskiej, satyrycznej gazety Charlie Hebdo, bo na okładkach była karykatura Mahometa, czy tam Allaha, mniejsza z tym. Rozumiem, że można się poczuć urażonym, rozumiem to. Ale żeby z tego powodu robić wjazd i zabijać ok. 12 niewinnych ludzi? Bo bożek kazał? Szkoda tylko, że nie kazał im jeszcze skakać z mostu po wykonaniu każdego mordu, to przynajmniej nie trzeba by było bawić się w sądy, tylko sam by sobie wymierzył "karę".

Chyba najgorsze jest to, że ten napad spotkał się z poparciem wśród muzułmanów. Tylko garstka z nich (dosłownie) potępiła ten napad. W dodatku prezydent Francji François Hollande po ataku powiedział, że terroryści nie mieli nic wspólnego z islamem. Poważnie, Panie prezydencie? Czyli uważa pan, że to był tylko i wyłącznie przypadek, że redakcja została zaatakowana po publikacji karykatury Mahometa? Terroryści zabijający w imię Allaha nie mają nic wspólnego z islamem? Ah zapomniałem, że należy Pan do liberału. Tylko czekam, aż się Pan na tym poślizgnie i to z solidnymi siniakami.

Tak samo szanowny Premier UK David Cameron uwziął się na uczciwych, pracujących i płacących podatki Polaków, że nie dostaną już żadnych zasiłków w razie problemów bla bla. A gdy przychodzi temat muzułmanów nagle cisza... Czy to nie jest dziwne?




Bakteria Karola Marksa (czyli z grubsza po prostu poprawność polityczna) zżera Europę od środka. Zostało niewiele krajów, wolnych od multikulti, w tym Polska. Co prawda u nas są Cyganie, ale, w porównaniu do Islamistów, oni to mały pryszcz. Muzułmanów ciągnie tam, gdzie jest duży socjał, czyli właśnie UK. Mogą płodzić dzieci na potęgę i jeszcze utrzymają się z tego. Pracujących wyznawców islamu jest jak na lekarstwo. Można wręcz ich porównać do raka zżerającego ludzki organizm od środka. Skoro politycy są tacy ślepi, no to czas na ruch społeczeństwa. Francja już zaczęła ogromne manifestacje antyislamskie. Nawet zaczęli natarcia na meczety, by wyrazić nienawiść i potępienie tamtego ataku na redakcję Charlie Hebdo. I dobrze. Niech wiedzą, że zostaną z tego rozliczeni.

O tym problemie można by się rozpisać jeszcze bardziej, ale komu by się chciało czytać dużą ścianę tekstu ;). Zapraszam do dyskusji, która może uzupełnić ten wpis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz